Informatory PZKO Błędowice

wysegregowały wszystkie naczynia, szklanki, talerze. Niepotrzebne i stare zostały wyrzucone. Oczyszczono oczywiście wszystkie urządzenia kuchenne. Dużo roboty zostało zrobione również w ogrodzie. Zostały powymieniane spróchniałe deski ławek i stołów ogrodowych. Cały inwentarz ogrodowy, czyli ławki, stoły oraz drewniane stoiska (budy) zostały niejednokrotnie polakierowane. Był to ze względu na przemienną pogodę naprawdę niezły wyczyn logistyczny, żeby trafić, szczególnie w niedzielę, do przerw między opadami przelotnymi. Nowy lakier otrzymały również balustrady i konstrukcja podium. Jesienią zeszłego roku został wymieniony cały system ogrzewania budynku. Do pełnej zdalnej regulacji brakowała montaż elektronicznych głowic zaworów na poszczególnych kaloryferach. Brudna robota montażu korytek kablowych została również wykonana w ramach brygady. Zostaje podłączenie kabli, ale to już można dorobić bez bałaganu. Po tym będzie można obsługiwać ogrzewanie poszczególnych pomieszczeń zdalnie z aplikacji w komórce. Zamontowano również nowe drzwi przeciwpożarowe do szatni, które brakowały do spełnienia wymogów płynących z rewizji strażaków. Prezes nie nadążał z odwożeniem niepotrzebnych rzeczy do centrum segregacji odpadów. Zaś Stasiek Jastrzembski postarał się, żeby „robotnicy” nie cierpieli głodem. W niedziele, przygotował w warunkach polowych, klasyczny gulasz, który wszystkich wrócił do starej Zborówki, bo był taki ten porządny staroświecki, jak od babci. Ponad 40 błędowickich pezetkaowiczów z sympatykami koła, którzy zgłosili się do pracy na poszczególne dni, wykonali wspólnie kawał dobrej roboty. Efekty są widoczne. Zostało jednak parę prac, które nie udało się przeprowadzić. Ze względu na to, że w Domu PZKO nieustannie odbywają się imprezy, kolejne intensywne naprawianie i sprzątanie zaplanowano na październik. Jak każdy dom, tak również Dom PZKO powinien być otoczony nieustanną troską, aby mógł w dobrej kondycji jak najdłużej służyć. Konkretny termin zostanie ustalony i podany do wiadomości. Parę danych statystycznych: wymalowano 20L lazury do drewna, 15L oleju do pakietu, zużyto ponad 25L różnych środków czyszczących. Rozprowadzono 60m korytek kablowych. Wywieziono 20 przyczep odpadu. MB 22.5. Smażenie jajecznicy Na tradycyjnym smażeniu jajecznicy organizowanym przez Klub Kobiet spotkało się w ogrodzie Domu PZKO 25 członków koła. Pogoda była w kratkę, lecz dzięki zadaszeniu części ogrodu, można było smaczną potrawą, która związana jest ze starymi słowiańskimi obrzędami ludowymi delektować się na łonie natury. Do kawki i herbatki panie częstowały zebranych świetnymi ciastami. Spotkanie było okazją do wzajemnych pogaduszek i miłego spędzenia popołudnia ze znajomymi. 19.6. Wycieczka do Tarnowskich Gór W czerwcu członkowie MK PZKO w Hawierzowie - Błędowicach wyjechali na wycieczkę do zabytkowej kopalni srebra w Tarnowskich Górach w Polsce. Po około dwu godzinach jazdy, z przerwą na pyszne śniadanie w plenerze, 32 wycieczkowiczów dotarło do Sztolni Czarnego Pstrąga. To jeden z najdłuższych podziemnych przepływów podziemnymi fragmentami XIX wiecznej Sztolni Głębokiej Frydreryk. W tajemniczej scenerii pokonano odcinek o długości 600 metrów. P rzewodnik wprawił łódki w ruch i opowiadał o dawnym górnictwie i jego trudach. Z uwagi na sposób zwiedzania sztolni nazywana jest również podziemną Wenecją. W czystej wodzie żyją pstrągi, od których wzięła się nazwa obiektu. Następnie udano się do zwiedzania udostępnionych w 1976 roku wyrobisk Królewskiej Kopalni Fryderyk, która funkcjonowała od 1784 roku. Na początku obejrzano filmik dotyczący historii powstania kopalni, a w muzeum narzędzia służące górnikom do wydobywania kruszcu oraz model maszyny parowej, pierwszej uruchomionej na Górnym Śląsku. Windą zjechaliśmy na głębokość 40 metrów. Zwiedzanie części podziemnej obejmuje trasę o długości 1740 metrów, z czego 270 to przepływ łodziami w chodniku wodnym. Ciągnący się labirynt korytarzy jest pozostałością po dawnej kopalni kruszców srebra, ołowiu i cynku. W czasie wędrówki oglądano przodki górnicze, chodniki transportowe i potężne komory górnicze powstałe na przełomie XVIII i XIX wieku, można było więc poczuć klimat żmudnej, górniczej pracy. Podczas ciekawego wykładu przewodnik wytłumaczył kim byli gwarkowie, przeplatał język polski z gwarą śląską. Panująca w podziemiach niska temperatura i duża wilgotność powietrza zwiedzającym odpowiadała, bowiem na powierzchni w dniu wycieczki panował upał. Po smacznym obiedzie, który zjedliśmy w stylowej restauracji Sedlaczek w zabytkowych Tarnowskich Górach, czekała wycieczkowiczów niespodzianka- zwiedzenie ogrodnictwa Kapias w Goczałkowicach Zdroju. Różnorakie rośliny, kolorowe kwiaty i mnóstwo ogrodowych akcesoriów sprawiły, iż większość klubowiczek wróciła do Hawierzowa z miłym prezentem. Za świetne zorganizowanie wycieczki należą się podziękowania kierowniczce błędowickiego Klubu Kobiet Alicji Klimeš i MK PZKO za sfinansowanie kosztów przejazdu autobusem. Więcej informacji o naszej działalności na naszych stronach internetowych www.bledowice.cz

RkJQdWJsaXNoZXIy MTEyMQ==