Kronika PZKO Błędowice tom IV (2001-2003)

- 3 - kiego zboru nic bli~szego nie wiem . Z mo ic h ch~opi~cych lat w ~~asie ~niw p6mi ęt em j ak ko~ o nasze– go domu VJ czasie; zniw, . " ·· ,z brBwur~ furmeni~ do stodoły Ko tu- C< . / ~ ' ., low do gran <!) c mozliwosc.L ~J±adovfeny aOz.ynKowy arB biniolc . ?:[,z~Tpadkowo , po. raz os t atni, na nc!sz f' rodzinne tematy rozmawis- • 1/ ta z nim mo j a starka, Joanna z Kotulow , PawI a ska z poza rzeki : . . ~. I wdowf;ł po stolarzu. Ca~8 rodzin'" dzisdkow 11 z poza rzeki spoczywa, wraz z synellJE Karolem, kupcem, }na starym cment a - rzu ewang e lickim, nieda leko grob~w Kotul~w i kupca VTe CtBWa Pawlas6 . Spe tnito się moje ciche marzenifi lNas za podlesianska rodzina po rozbudowie Hawierzowa , juz 40 lat s,siaduje z ko;cielnymi ogrodemi. niedaleko stędL.urodzi~em s ię j eko ost a tnie dz iec ko orga nisty. Jak trochę podrOStem, najpiękniejsze lata w moim zyciu spędzitern w szkol- . I nych i kościelnych ogrodach. Z tamtych czasow pami'ttam dobrze pienie koguta "ina kupie gnoju Vi ogrodzie, gdzie gospoderowal.a gospodyni pas- tora ks. Karola Tepera, ZDS n 'c g±ow8ch dojrzewajęcych s~onecznikóv; I / zewiilzywa±6 g ospodarna T! ciotka ll , vJSrod brzęczęcych ul! chusty. Od tern,. ł tych lat niedu~o się tu zmienito, ale jednak nie s±ychec ju ~ turkotu ko±owrotka w uliczce, choci E.3z. zimę w tym mir:,jscu, przy stodole luc1zie nadal ±6mię sobie nogi. o ogr-odacłi, drzewach owocowych, owocami kt ~ryc h pastorowie dzie- . I lili się z org a nistę, po dwoch wojnach swiatowych data sobie r a dy dopiero m±oda generacja. Przy t e j okazji wyrazam s±owa podzięki wszstkim tym, ktorzy potrzeb~ niesienia pomocy zborowi, j ego ogrodom zrozumieli. Wszystko mi to przez C8te zycie / bliskiemu s~si8dowi przypomina . I czasy, kiedy tu gospodarowali dawni pastorowie, ktorzy na skutek wydarzeA juz na poczętku II wojny ~l i 8 t owej, z wielkim za lem zmusze- I I ni byli nie tylko swoje ogrody, ale rovmiez ambonę opuscic. Zyczmy sobie jednego, a by zbbr btę d owicki, z tek~wspl::'niatlf his– torię, mędrze przez m±odę ge n E, racj ę kierowa ny na poziomie, na kt~rym nasi przodkowie modl itwę i dobrym uczynkiem nim kierowe li. Andrzej Pawlas Luty 20C4 t dawny kronikElrz )

RkJQdWJsaXNoZXIy MTEyMQ==